Kris o dziwo podjechał pod mój dom. Zrobilam duże oczy i zdjęłam kask.
- Po co tu przyjechaliśmy ? Nie chce wracać do domu. Chce gdzieś z Toba wyjechać gdzie nikt nas nie znajdzie i będziemy wolni i szczęśliwi tylko we dwójkę.
- Jestes pewna ?- złapał moją rękę patrząc głęboko w moje oczy. Przez ułamek sekundy wachałam się. Jednak przed moimi oczami ukazał się widok rodziców. Tego jak mnie traktowali. Zacisnęłam wolną pięśc i pewnie pokiwałam głową.
- Tak jestem . Pójdę teraz po kilka rzeczy i wracam .
Pobieglam do domy i do torby wpakowałam ubrania, bieliznę, kosmetyki i najważniejsze drobiazgi.
Wróciłam do Krisa który rozmawiał przez telefon. Widzac mnie szybko zakończył rozmowę . Nie wnikałam kto dzwonił ani czego chciał. Umieściłam torbe w małym bagażniku pod siedzeniem. Troche się namęczyłam ale jakoś ją upchnęłam.
- Pojedziemy do mojego domku ok?
Z uśmiechem pokiwałam głową. Usiadłam za nim i objęłam go mocno w pasie. Po niedługim czasie dojechaliśmy na miejsce . Kris zaparkował motor za domem a mi dał klucz abym weszła do środka. Chodź byłam tu drugi raz nie mogłam się napatrzeć na to wszystko. Po chwili poczułam na swoich biodrach jego silne ręce. Uniósł mnie i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku a następnie sam położył się obok mnie.
- Cieszę się, że jesteś tu ze mną . Będziemy mogli się sobą nacieszyć.
- Zgadzam się. Tylko ty i ja .
- Będziesz moja na zawsze ? - Nagle zrobił się poważny i patrzył na mnie oczekując odpowiedzi. Wiedziałam, że dużo dla niego znaczy to co powiem ale wiedziałam, że tylko jego chce.
- Tak. Kocham Cię i nie chce innego.
Pocałował mnie delikatnie lecz włożył w to całe swoje serce i całego siebie. Nigdy nie zastanawiałm się nad tymi słowami. Nie miały dla mnie sensu . Były po prostu dwoma słowami składającymi się z 9 liter i nic więcej. A teraz ? Wszystko się zmieniło. Kris sprawił , iż zrozumiałam ich sens. I poczułam czym jest miłośc. To było jak najwiekszy deser lodowy z dużą ilością owoców, bitej śmietany i polewy. Tak wiem głupie porównanie. Jednak to było coś wspaniałego. Kiedy mnie całował czułam , ze odpływam. Czułam się jak w raju. Niestety tą romantyczną atomosferę popsuł mój telefon który zaczął dzwonić. Zapewne rodzice wrócili i zauważyli co zrobiłam z pokojem . Wyłączyłam go rzucając w kąt. Oczywiście znając ich zauwazyli co zrobiłam ze ścianami a nie to że mnie nie ma.
jutro ciag dalszy :)
chciałam jeszcze powiedzieć o zdjeciu. Jak je zobaczyłam to musiałam dodać. Kocham ich i kocham Glee i jest mi smutno że on nie zyje
i czy tylko mi tak gorąco ? ;o
Inni zdjęcia: Typowa zabudowa. ezekh114Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24