Tak bardzo trochę zle...?
Jestem zdesperowana.
To wszytsko się nie układa.
Nic nie jest tak jak powinno.
Znowu.
I dlaczego?
Poczęsci moja wina.
Ale kurczę jego mać
Dlaczego ja mam takiego pierdolonego pecha?
W ogóle tak sobie nad wszytskim rozmyslałam ostatnio.
No i boję się. Boję się, że z dnia na dzień
będzie tak nie pomojej mysli.
Z dnia na dzień gorzej.
Z dnia na dzień na przekór.
Boję się o przyszłosc.
Że nie dam sobie rady.
Zawsze byłam pewna, że dam sobie radę.
Że będę miała tak jak zawsze tego chciałam
Teraz w to wątpię jak nigdy.
Det er utroligt hvad du gjorde ved mig
Idą swiąta. A ja nic nie czuję.
Idzie sylwester. Również pustka.
Koniec semestru, a ja mam gorszą sytuację w skzole niż keidykolwiek.
Wiem, że mogłoby być gorzej, i fakt jest taki, ze niektórzy mają gorzej.
Ale ja do tego nie przywykłam.
Niby to nie ma znaczenia. To tylko głupie oceny.
Ale pod naciskiem innych rzeczy które są do dupy, to się nasila.
Poprostu nie mam chęci żyć
And yes there are times when I hate you
Cytat: ''Taka okazja się już nie trafi.''
Jak 'to' rozumieć? Teraz wiem.
Następnym razem jak będę prosiła o pomoc zrozumienia,
mówcie mi tę najgorszą wersję. Będzie mi później łatwiej.
Proszę...