gdy każdy nerw pod skórą jeszcze mi gra,
ja ciągle nie chcę się poddawać, jeszcze,
bo jedno życie człowiek tylko ma,
z reguły to najlepsze.
ja woda, ogień i ziemia i powietrze,
i jam jest ten, który sprawia,
i w nic więcej ja już nie wierzę,
niczego się już nie obawiam.
znam swoje miejsce pomiędzy ścianami,
na wpół będąc sobą wydycham grzech,
zapomina mnie, co czuwało nad nami,
kończymy się jak papierosy, kawa i chleb.