No to się zaczęło....
Wczorajszy wypad do XIII Igieł nie zapowiadał nic specjalnego.
Gdzieś przy stoliku obok świętowanie wieczoru panieńskiego, na innym śpiewy nawalonych gości... a u nas rozmyślanie nad zaplanowaniem prac wakacyjnych.
Przy drugim piwku Lolek dostrzegł książkę o znajomej czcionce, która spoczywała sobie jak gdyby nigdy nic pod stołem...
No i co??? Jak byk leży "Jeżdżę samochodem Polski Fiat 126p"...
Nie było co się zastanawiać... - pożyczamy i już :D
Wygląda to na znak z niebios aby nie poddać się i walczyć ...
Let's get it started.