Siemka. u mnie w sumie chyba zero zmian. trochę wiecej imprez, ale i tak ciągle zamulam. życie jest czasami do bani, ale trzeba to przeżyc i iść dalej. Zdaje się, że innego wyjscia nie ma.
Koniec roku, jak bosko ... ide do pracy. Lipie- praktyki, a sierpień-normalna praca .
Do niczego mi sie nie chce uśmiechac. mój rower jest moim ratunkiem !