Mało jem , a nie chudnę, jestem wściekła. nie wiem po co ja to wszystko robię. musiałabym intensywniej ćwiczyć, biegać ale nie mam na to czasu . Zaczął się etap poprawiania ocen , cały weekend zawalony . boje się , nie chce jutro nic kalorycznego , a na pewno coś takiego będzie na obiad . Tak sobie myśle czy by gdzies nie wyjść w porze obiadowej , tak byłoby najskuteczniej . Nie kusiło by mnie, nikt by mnie nie namawiał .
wkurwia mnie chłopak mojej mamy , wczoraj zrobił mi na złość i powiedział, że zeszczuplałam , chociaż wcale tak nie jest, boże, czy wszyscy muszą być aż tak bardzo fałszywi ? -,-
jeśli odchudzanie byłoby takie łatwe , po świecie chodziłyby same szczupłe osoby .
śniad : nic.
2 śniad : nic.
obiad : miska rosołu .
podwieczorek: nic
kolacja : jajecznica z 3 jajek + piętka chleba
biegacie ?
jeśli tak to proszę o wskazówki .
jeśli potrafisz w o czymś marzyć , to potrafisz tagże tego dokonać .
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24