Kolejny dzień leniuchowania. Do Kościoła nie mogę iść,bo mam ostatni dzień antybiotyku , a przy takiej pogodzie krtań z nowu wróci i tym razem może skończyć się na pogotowiu. Planuję do końca ogarnąć matematykę i jakoś wybrnąć z tej nieszczęsnej biologii , a tego jest taaak dużo :< Tak wiem,nie będę was dołowała szkołą. Wczoraj nie poćwiczyłam i czuję się z tym trochę dziwnie, no ale jeden dzień regeneracji musi być. Więc dzisiaj spokojnie sobie poćwiczę. Chudego kruszynki ;-*