upragnione wolne

Jak narazie koniec notek brak zdjęć...chyba że dostanę natchnienia...

Dzień ciekawy bo ni chuja się uczyliśmy, chłopacy mają więcej szczęśćia niż rozumu ale im plany co do wdż popsułyśmy, o 12.25 do domciu, ale miting ekologiczny no jednym słowem dno, ale zato mam fajny filmik z naszymi chłopakami w roli głównej jak spiewają pisenke całe 2 minuty. Po sql w domu siedzienie chwila na polu dzięki Dawidowi, ty ruszyłeś tyłek i zdałeś to co miałeś a ja się przynjmniej z domu ruszyłam. I może mi się uda cię przekonać co to tego tańca było by coś za coś :D. Jak wróciłam cały dom przewruciłam do góry nogami nawet za okna się wziełam...teraz siedze przed kompem i tv i nic sie nie dzieje ciekawego a jutro bd tortury... ;/ wr... nie chce mi się ale no cóż musze..., A właśnie wracja z tego sklepu szybko na kompa bo długo nie bd na nim siedziała muszę się wyspac. Martwi mnie troszkę brak kontaktu z pewną osobą oraz opis i pewna rzecz kogoś do kogoś, oby moje myśli co dotego się nie sprawdziły...ale znając moje szczęście bd tak jak mi się wydaje...co do tego żadko się myle...
Dobra mam nadzieję że przeżyje jutrzejszy dzień niedziele i dożyje do pon może w niediele ktoś wpadnie...hymmm do mnie pewnie nie ale do starszych i owszem :D:D:D