Język ezopowy.
Oto najlepszy przykład.
Ostatnio staram się nieco ustatkować, jak narazie wychodzi nienajgorzej.
Twardy chop ze mnie.
Byliśmy dzisiaj w kinie na "Max Payne'ie". Nie wyszło im mówiąc szczerze.
Gra była lepsza o wiele.
Tak piszę, jakbym pisał o książce.
O, i numer nowy wypuściłem ze Szczenem.
Jak narazie się podoba.
To i dobrze.
A w sobotę poczułem jakby "oczyszczenie duszy".
Tak jakby przeznaczenie zajrzało mi w oczy.
Bardzo fajne uczucie.
A no i Olga Kurylenko to jednak Olga Kurylenko.