W końcu zaczyna się wszystko powoli układać. Miałam już tego po dziurki w nosie. Z jednej strony cieszę sie, że wyjeżdżam, bo od izoluje sie od pewnych osób. Natomist z drugiej strony ciężko mi będzie zostawić tutaj wszystkich moich przyjaciół. Zapowiada się naprawdę świetny tydzień, tylko gdyby nie to, że w poniedziałek jest sprawdzian z geografii. Reszta dni naprawdę spoko. Planuję wybrać się na małą sesję z moją kochaną przyjaciółką <3 

Widzę postępy w grze na gitarzę. Ogólnie mam już na oku nową elektroakustyczną. Myślę, że będzie moja. Ma świetne brzmienie. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawowała. 

Jeśli chodzi o granie w śiatkówkę, to niektórych osób mam juz po dziurki w nosie. Patrzą tylko na siebie. I to mnie denerwuje. Teraz muszę dopilnować, aby moje życie było poukładane i już mnie nie obchodzi czyjeś zdanie na mój temat. Przez pewien okres było nie za fajnie. I teraz już wiem co robić, a czego nie robić. Ale plan jak to wszytko będzie teraz wyglądało, zostawię juz dla siebie.

Miłego wieczoru <3