Boryszyn w 100% udany. żałuję, że nie zostałam na sobotnią noc, naprawdę. tyle czekałam na pogo pod sceną, a tu dupa. ale nie ma co narzekać, przecież i tak było zajebiście! atmosfera jest po prostu nie do opisania - siedzenie przy ognisku do 4 nad ranem, śpiew przy gitarze... mogłabym wymieniać w nieskończoność.
w szkole nie byłam od piątku, nie żałuję. dzisiaj spędziłam dzień u Zióło. ja pierdole, tyle narzekania to ja chyba nigdy nie słyszałam. xD
podanie do ekonomika zaniesione. jestem ciekawa, w jakim składzie rozpocznę nowy rok szkolny. i z jakim wychowawcą, jednak to interesuje mnie najbardziej. może w końcu pojedziemy na jakiś biwak, bo w gimnazjum to szkoda słów...
na dworze dzisiaj strasznie gorąco, a ja łaziłam na długo. pozdro! :D
pierwszy krok do przodu, kolejne dziesięć do tyłu. uczucie odepchnięcia z dnia na dzień nie minie, tak samo jak smutek i łzy, jakie nie raz towarzyszyły mi przy myśli, że mogę stracić osobę, która jest dla mnie niemal najważniejsza na tym całym, zasyfiałym świecie - Ciebie.
piosenka Oli. :*
Zamiast drążyć nasze błędy, zacznijmy je naprawiać.