Strasznie, strasznie długo tu nie zaglądałam. Oj dobra, może raz kiedyś się zalogowałam, ale zalogować się, a dodać coś nowego to całkiem różne rzeczy.
No więc zacznijmy od tego, że skończył się już pierwszy semestr. Z jednej strony żałuję, że olałam sobie naukę i zadania domowe, bo dzięki temu moja średnia wynosi aż 3,93, no ale jakby nie patrząc, to nie marnowałam tego czasu, który mogłam wykorzystać na edukację. Oczywiście w tym semestrze lecę ostro. <ok> I wcale nie żartuję. Muszę pokazać mamie, że pomimo tego, iż niemal całymi dniami nie ma mnie w domu w tygodniu roboczym, to potrafię znaleźć czas na naukę i mieć całkiem niezłe oceny.
Nowy rok w sumie jest bardzo, ale to bardzo ciekawy. Sylwester jak najbardziej zaliczam do udanych. Nigdy nie zapomnę cudownego tańca Łysego i Pączka. <3 W pierwszych dniach stycznia pewna osoba strasznie namieszała, ale ostatecznie udało nam się wszystko ogarnąć i mogę stwierdzić, że jest jak najbardziej ok. Ostatnie dni spędzam niemal ciągle u Radzia razem z Jezem i Miszą, nie narzekam. :D
Ok, pora się ogarnąć i wyjść z domu, dzisiaj zgadaliśmy się z Patryszją, Wiśnią i mam nadzieję, że także z Malwiną. Jejku, nigdy nie byłam jeszcze na dworze z panem Patrykiem W., ale czuję, że będzie spoko. :D Wgl nie pamiętam czasów, kiedy spędziłam chociażby jeden dzień z kimś, kto jest w moim wieku bądź młodszy ode mnie. Malwiny i Patryszji nie liczę. :3
Mam nadzieję, że dni do trzeciego lutego zlecą strasznie szybko, bo się stęskniłam za Tobą Jezusku mój kochany. <3
Ah, no i dziękuję Malwinie i Patryszji za to, że w każdej chwili i w każdej sprawie mogłam na was liczyć. Kocham was, dziubdziusie.
No i Koszczewie szczęścia z Filipem życzę! <3 16 kwietnia coraz bliżej. :D
Myślisz, że każdy jest taki sam, ja zaś nie sądzę, że ktokolwiek jest taki, jak Ty.