i skończyło się. najwyższy Bóg przestał śpiewać, a funkowi mnisi wrócili do słonecznej Kalifornii.
koncert - uczucie nie do opisania. jak cudowny haj bez kropli alkoholu i grama narkotyku. ważna jest tylko muzyka, wolność i ja. pełen odlot. brakowało mi tylko Ciebie...taa... ale widziałam Boga. nasze myśli i serca trwały w wielkiej, dzikiej radości. to nic że ochrona chciała mnie wywalić. to mój taniec, moja emocje i mój Bóg.
To uzależnienie, mój własny, zdrowy narkotyk. chwila ciszy pomiędzy dźwiękami wydaje się trwać wiecznie, a potem następuje ogromna ulga i nieopisana radość, bo spod ich palców znowu płyną te cudowne riffy. i głos. głos Boga, który w ludzkiej postaci głosi swoją religie. niech to uczucie pełne magii trwa wiecznie. niech Papryka nigdy nie przestaje grać. bo to oni stali sie sensem tego całego gówna, głosząc prawdę jedyną w swoim rodzaju, pozbawioną jakichkolwiek granic i zasad. perfekcyjne uczucie wolności. jesteś ty i muzyka. ostra jazda bez trzymanki, szaleńcza zabawa. i w życiu nie istotne jest już nic więcej. raduj swoją dusze jednością z Najwyższym, ciesz oczy widokiem Boga. sercu podaruj muzykę, bez której nie ma życia.
Inni zdjęcia: Naszyjnik ze stópkami dziecka otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24trening takapaulinka... maxima24... maxima24