nie płacz słoneczko.. <3
kocham CIę braciiiszku!
co by tu napisać. Ostatnio zauważyłam, że nie radzę Sobie z wieloma rzeczami. Moja choroba się rozwija.. może powinni mnie zamknąć w kolejnym szpitalu? niee.. to marzenie się nie spełni. -,- tęsknie za kimś, ten ktoś jest bardzo dalekko i wie o tym, co więcej podobno też tęskni. hmm.. ostatnio zastanawiałam się jak można być dobrym przyjecielem? jest wgl ktoś taki ? Może jak znajdę odpowiedź na to pytanie, poprawię to co źle robię.. ja po prostu nie potrafie być przyjacielem. Czemu nie można się tego nauczyć jak pisania czy tabliczki mnożenia? I jak można zbudować coś solidnego na dryfującej tafli lodu..? To nierealne.. To w takim razie czemu ciągle próbuje to zrobić? Dokonać rzeczy niemożliwej.. Może czekam na kogoś kto wprowadzi mnie spowrotem na ląd i przy okazji nie odejdzie. Niby dużo ludzi wokoło, ale dlaczego ja nie widzę nikogo? wolę nie mieć nic, niż miec coś na niby.. bo to jedno i to samo, a nie chcę się w tej kwestii okłamywać. Ale mnie ten kursor wkuriwa. ja pierdole. wiesz co, nawet nie potrafię się już uśmiechać.. tak szczerze. nie potrafię rozśmieszyć. Napotyka mnie coraz więcej sytuacji bez wyjścia.. ja już nie walczę o to na czym mi zależy. Nic na siłę. Wiedz tyko. żeby nie było, że to nie ja zmieniłam torr ;> i nie chcę o tym rozmawiać, bo to niczyja wina. Może nie potrafię zadbać o kogoś na kim mi zależy.. może nie potrafię okazać tego co czuję.
Ale czuje się jak dziecko. Bezradne.. wszystkiego uczzyłam się w Józku, w "pokojach bez klamek" Pierwsze, prawdziwe kroki przyjaźni stawiałam właśnie tam.. i na tych pierwszych krokach się skońćzyło.. trochę czasu minie zanim sama dojdę do tego jak być tym OK przyjacielem. w pojedynkę się nie da, trudno tak po prostu.
Dziękuje Wiki i Żukowi <3, bo mimo, że nie jesteśmy blisko.. i tak o tym zapominamy.. czujemy się jak tam.. Jakbyśmy były w tym samym pokoju.. Wiki pod prawą ścianą, Żuk po lewej, a ja po środku.. pod oknem. Gdy przyjechałaś do mnie, do Warszawy.. 6.07, wtedy gdy się na Ciebie jak szalona rzuciłam poleciała mi łza.. bo pamiętam jak płakałam wyjeżdżając stamtąd.. też się tak mocno przytuliłam. Gdy przechodziłyśmy podziemiami miedzy WKD, a Dw.Centralnym pytałaś się co u mnie. nie odpowiedziałam. łzy nadal stały mi w oczach, jak gdyby nie chciały opuścić mych gałek.
I na koniec tego gówna, które pisze któryś raz z kolei od kilku dni, odpowiem tylko na to pytanie czy jest ktoś taki jak dobry przyjaciel.. otóż wg mnie nie. przyjaciel nie może być dobry, ale prawdziwy. Dobra może być zupa pomidorowa, a nie przyjaciel. Oczywiście takie jest tylko moje zdanie, każdy ma prawo do Swojego.
Przepraszam tych, których zawiodłam. Nie potrafię i nie chcę udawać kogoś, kim nie potrafie być.
przyjacielem. to zbyt dużo.
idę do Mojego nadmuchanego kucyka Pony, bo trzeba sie wyspać.. choć raz od 2 dni, wkońcu przede mną kolejna nieprzespana nocc.. przyjdź po mnie godzino 17.00! KUUUUUUUUUUURWAAAAAA!
Dobranoc.