numero secundo

Nawet problemów, które ludzie rozumieją i traktują poważnie, nie można nadmiernie roztrząsać. Nie wypada. Każdy ma swoje blaszki wżynające się w skórę i pod nią, momentami. Nie należy na nikogo zrzucać swoich, bo takie chlastanko jest nieuprzejme i niezręczne w towarzyskich stosunkach. 

Dlatego tu wywrzeszczę co następuje:

KSMVHBAHVAVAUKDVWGVHLA.LBJAEK,DJFBDVHMASGBVSWHVAEJGASDBK,NJADBSJV VM HWDFDMHEJFVNS AHDJM VCSD VMHBCNSDERFHJDVSNMGBV HJAEVGBADSVHJVCX A,KD,MHSAFJlwihevwd,vfwsdcz.

Już nie mogę. 

Nobody said it was easy

No one ever said it would be that hard

jako rzecze zespół będący posiadaczem najbardziej banalnych, ale najbardziej trafnych tekstów w historii muzyki popularnej aspirującej do miana alternatywnej (przynajmniej w oczach jej fanów). 

Sweet mother of God, to jest zbyt chamskie. Fakt, że nie mam komu powiedzieć tego, co mnie tak piecze kurwa w okolicach dolnych przed zaśnięciem, w godzinach nocnych, o poranku, w południe i popołudniami z samotnym talerzem. Tego, że życie to dziwka i się puszcza najchętniej z najbardziej obojętnymi. Kiedy zaczyna ci zależeć po raz pierwszy w życiu, tak naprawdę, bardzo, zżerająco mózg i trzewia, kiedy jedyne o czym marzysz to dzielić z kimś codzienność, i kiedy masz ku temu jebane możliwości, wystarczyłoby tylko jakoś zgrać okoliczności... KURWA.

No to przeprowadzaj się do Poznania. No właśnie, kurwa, przeprowadzaj się. 

Będę rosła w siłę. Moja marudność, złośliwość, upierdliwość, jojczenie, bzdyczenie się, smutnięcie - wszystko będzie na poziomie nieziemskiego wyhajpowania.