Jacy my jesteśmy fajni, ha ha. Miło się tak pointegrować od czasu do czasu.
Koksik mnie zawiódł, bo i owszem, przegrał, ale nie rzucił się na ziemię i nie bił piąstkami w podłogę, co było reakcją, na którą liczyłam w skrytości ducha.
Wielka Dolewka w KFC zaczyna zyskiwać status tradycji.
Słucham Anathemy i boli mnie serce. Więc najlepiej pójdę spać.
'It was a beautiful day
Don't let it get away'
U2 dobre na wszystko, luv.