Dni od przyjazdu leciały bardzo szybko.Po paru chwilach od wejścia do domu zobaczyłam moje Szczęście i poszłam na moj pierwszy i całe szczęście ostatni spacer w Łodzi w gipsie.Na następny dzień wizyta na chirurgii i zdjęcie gipsu,wielka radość,nauka chodzenia od nowa i szukanie butów zdrowotnych.Cały weekend spędzony z moim Skarbem,kolacja w mexicanie,nasze półtora roku i tak miło leciały dni,za szybko.. wczoraj nocka peeeełna śmiechu z Moravską,radlerkami,pizzą,otwartym oknem,zdjęciami,pogaduchami i wygłupami!
I mimo tego,ze dzisiaj znowu byłam na pogotowiu przez niesłuchanie lekarza i własną głupote to okazało się,że wszystko jest dobrze i teraz juz zamierzam uważać i się oszczędzać..nie polecam się łamać,gdziekolwiek!
A tymczasem nie mogę się doczekać aż będę mogła swobodnie chodzić i kupię piękną sukienke na swoją osiemnastke!