Dni lecą miło i spokojnie,jednak czuje wewnetrzne rozczarowanie,ze nie zdobede Snieznych kotlow mimo ze jestem w Szklarskiej,ze nie zjem makaronu w schronisku na Czeskiej Granicy i nie zobacze poraz setny wodospadu Kamienczyka.Moze jednak naucze sie ze nie warto miec wszystkiego rozwalonego na srodku pokoju,chociaz w to jednak watpie.Strasznie tu tesknie za moim Szczesciem,za dziewczynami,za codziennym piwie w Bistro,ciaglym smiechem i zapelnionymi dniami.Ale teraz nie bede narzekac,nadrobie zaleglosci w czytaniu ksiazek,wyspie sie za wszystkie czasy,zjem za duzo kreconych lodow i bede wwypoczywac,wypoczywac i jeszcze raz wypoczywac
Kocham Cie!;*