hmm.. szczęście...
co to właściwie takiego??
chyba takie poczucie, że ma się już wszystkoto czego się chce, tak sądzę.
ot, takie uczucie spełnienia...
Czy jestem szczęśliwa?? tak, chyba tak, hmm...
ale właścciwie do tego stuprocentowego spełnienia brakuje mi troche,
niewiele, wstarczy wolność i wrażenie "bycia potrzebnym".
taaa, to dałoby mi siłę
jednak ciesze sie z tego co los mi zaoferowal, udalo mi sie i to jest najwazniejsze
ludzie nie szczęśliwi są jak bez duszy, puści i bez wyrazu...
niczym samobujcy czekający na koniec, odbierają sobie prawo do normalnego zycia
ale po co to??
cz warto marnować dany nam czas na smutek??
niee, ja taka byc nie chce,
dziekuje światu za to co mi dal, i choc jest tego nie wiele, ciesze się,
na tym chyba właśnie polega zycie, na odnajdywaniu szczęścia na każdym kroku...
:*
"Ola, Marta, Justyna...???
Coś mało aktywnbe dziś jesteście"
żal... w dupie mu sie chyba porąbało:))
niektórzy ludzie zaskakują:DD