Znów zabrał mi skrzydla i zabronił latać.
Wyniszczam się na własne życzenie.
Przez Niego wróciłam do papierosów.
A dziś napierdolę się jak za starych punkowych czasów.
Choćby to miała być ostatnia noc w moim życiu.
Pozdrawiam dziwkarsko punkowo ćpunowo.
Panna Mru.