Osiemnasty dzień marca.
Nie zadzwoniłam.
Nie przyjechałam.
Nie napisałam.
Twoje urodziny uczciłam minutą ciszy.
Dla mnie umarłeś..
Wdepnęłam w kolejne bagno. Kolejny chory związek, z którego nie mogę się uwolnić. Wróciłam tu po tylu miesiącach, by znów jako anonim powiedzieć głośno coś, o czym cicho płacze wielu z Nas..
Jestem nieszczęśliwa!
Jestem niekochana!
Dławię się swą samotnością!
Tak dokładnie jest. Pokochałam nie tę osobę, którą powinnam.. a innej nie potrafię..