Dzis zakupilam lusterka i korpus gazu... malego nadal nie ma.
Juz czekam na niego ponad 3miesiace. To jakas cholerna paranoja.
Nie moge spac z tego wszystkiego.
W akcie rozpaczy zamierzam zajac sie lakiernictwem artystycznym.
Areograf nie jest droga zabawka, kilka amlych kubelkow farby tez nie... Z poczatku moge zaczac zabawe z szablonami. CHodz ja nigdy nie dzierzylam szablonow ale moze polubie wkoncu :) Czasem warto wrocic i jeszcze raz zmierzyc sie z problemem...
Zdjecie z dzis. Dzialalam szlifierka na rzezbie z jakiegos super twardego gipsu (on naprawde byl cholernie twardy), i pomimo tak swietnych zabespieczen widocznych na zdjeciu, kurz wydobywajacy sie z pod papieru sciernego 80 wgryzal sie w oczy.