Takie tam z siostrą ;D
Ognisko które upłynęło mi głównie na odprowadzaniu Mileny do domu, było nawet udane. Ciekawe rozmowy z Kamilem, kask i charakterystyczna woń naturalna której niestety nie dało się nie czuć przechadzając się ulicą Jeziorka. Cud że nieodpadły mi nogi.
Niestety nie pojadę dziś do Wilkowa z Mileną. Nie jestem w stanie ruszyć się gdziekolwiek. Trzeba jeszcze odwiedzić babcię i osobiście złożyć życzenia urodzinowe :)