Ostatnio polubiłam się z dłuższą formą pisania, natomiast już wiem, że fotoblog tego nie lubi.
Polubiłam też herbatę z mlekiem oraz jogurt z brązowym cukrem. Wymyśliłam sarynę, czyli połączenie sarny z syreną i nawet to narysowałam, oczywiście brzydko, bo nie potrafię ładnie. Później okazało się, że w Internecie istnieje już saryna. Właściwie cóż w tym Internecie nie istnieje?