TAK.
czas..
aż strach pomyśleć.
kształtuje Cię tak długo
a za chwilę, przez niego, nie jesteś już sobą.
patrzysz w lustro.. tęsknisz do starego 'ja'
tęskinisz do siebie.
a nawet jeśli coś tu po sobie zostawimy ?
nie będziemy bezimiennymi niezapamiętanymi, ludźmi którzy każde święta przygotowywali z bezsensownym zaangażowaniem, jak gdyby nikt nie obchodził ich w tym samym czasie.
tylko to, że ówcześni ludzie przyznają nam rację
zatrzymają, pokiwają w zadumie głowami, mrucząc 'tak, racja'
może nawet się zachwycą ?
może będą wychwalać nasz geniusz, inteligencję, niespotykaną klasę i umiejętności..
w końcu umrą,
a następne pokolenie, zachwycone tak samo, też umrze.
co prawda, mądrzejsi wprawią to w ruch, wprowadzą w życie.
będą je mieli po prostu prostsze, bez dojścia do wniosków przez swoje doświadczenie.
a może po prostu sprawią im przyjemność..
każdy żyje dla każdego.
warto żyć, aby kiedyś, komuś, sprawić tym przejemność ?
komuś, kogo przecież nie znasz, nie poznasz, nie zobaczysz, nie dotkniesz, nie porozmawiasz z nim. nie.
Telefony tuż przy łóżkach wciąż słuchają namiętności,
a neony w moim mieście zmuszają, zmuszają do miłości;
zmuszają do miłości.