z serii działkowy pies. NIE, nie jest moja.
nie wiem, nie ogarniam, nic mi się nie chce, jakoś tak.. nie wiem. nie wiem opisuję to, co lubię : stan nicniewiedzenia. taka w sumie pustka ale jednoczeście pełnia. masz co chcesz, masz wszystko, pomieściłaś ile się da, ale jednak nie wiesz. niby dobrze, ale jednak nie wiesz. niby miło ale chcesz coś zrobić, lecz nie masz czego, bo wszystko już zrobione i nie ma żadnej potrzeby aby coś robić. jeść w pewnym monecie też się odechciewa ( i bardzo dobrze ! młode pokolenie odżywia się bardzo niezdrowo ! trza to zmienić. ) a propo mojego nawiasu, oglądałam dzisiaj na tefałenie pewien program ( nie napiszę tytułu, ponieważ władze mogą oskarżyć mnie o reklamę, a tak nie wolno ) i w tym własnie pewnym programie był sobie pan, dwudziestoośmiolatek, który postanowił zostać najzdrowszym człowiekiem na świecie. powodzenia !
w stanie w którym obecnie się znaduję, raczej nie wytworzę czegoś całkiem nadającego się do publikacji, jednak jest to mój fotobłożek, na którym mogę pisąc to co chcę, bo
pierwsze primo : TAK
drugie primo : nikt mi tego nie zabroni, bo takie prawo NARAZIE nie istnieje ( mówię oczywiście o wstawianiu tu treści nie obrażających nikogo - psychiczny bełkot się to tego nie zalicza )
trzecie primo : dość mało osób to czyta, ponieważ jak zobaczą pierwszą linijkę oraz bzdety tam zawarte, uznają, że to bez sensu ( i przez to co napisałam teraz będe mieć ze dwa lub trzy komentarze typu : no co ty, JA zawsze czytam ! masz wspaniałe notki ! 'mają głęboki przekaz. inni nie rozumieją jego przekazu. to ma głębokie dno - drugie dno. a generalnie miałabym takie komantarze, gdyby nie to co piszę teraz, bo to uświadomi wszystkich, że pisanie czegos takiego jest.. no, bynajmniej dla mnie nie takie. o tak. )
i dlatego was kocham !
i dlatego was nienawidzę !
gdybym umyła pralkę olejem silnikowym - stałoby się coś ? przestałaby działać ? chodzi mi o wyszorowanie bębna. mojej pralki mi szkoda, ale jakby się komuś nudziło, możecie sprawdzić.. a co do dośwadczeń : zrobię baloniki na biologię. sprawa wygląda tak : biore butelkę. butelkę obcinam w połowie. jedną połowę wywałam (tą z dnem) drugą trzymam w lewej ręce mając palec serdeczny (na co mi on ?) przy szyjce. następnie na obcięty kawałek zakładam gumową, lateksową rękawiczkę. teraz część namber tu : w korku robię dziurkę, wkładam tam rurkę do picia napoi, a na nią nakładam mały balonik. wkładam to do tej butelki i zakręcam korek. wiem, wiem że nie rozumiecie o co chodzi, ale piszę dla siebie, nie dla was. przykro mi.
LUBIĘ TO ! (fejsbukowe myślenie włącz.)
I, I, I will battle for the sun, sun, sun
And I, I, I won ' t stop until I ' m done, done, done
You, you, you are getting in the way, way, way
And I, I, I have nothing left to say, say, say
I, I, I, I, I will brush off all the dirt, dirt, dirt, dirt, dirt, dirt, dirt
And I, I, I, I, I will pretend it didn ' t hurt, hurt, hurt, hurt, hurt, hurt, hurt, hurt
You, you, you, you, you are a black and heavy weight, weight, weight, weight, weight, weight, weight
And I, I, I, I, I will not participate, pate, pate, pate, pate, pate, pate, pate
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
I, I, I will battle for the sun, sun, sun, sun
' cause, I, I, I have stared down the battle of a gun, gun, gun, gun, gun, gun, gun
No fun, you, you, you, you, you are a cheap and nasty, fake, fake, fake, fake, fake, fake, fake
And I, I, I, I, I am the bones you couldn ' t break, break, break, break, break, break, break, break
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
Dream brother, my killer, my lover
I, I, I will battle for the sun
Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa