Jakież wieloznaczne jest to motto Marii Tudor. Prawda jest córką czasu. Podejrzewam, że angielskiej królowej chodziło o zwycięstwo religii katolickiej- czyli według niej prawdy - nad protestancką, które to miało nastąpić z czasem. A może o to, że ojciec uznał jej matkę za nieprawą i niegodą bycia królową. Małą Maria nazwano bękartem, mimo to po upływie pewnego czasu została królową...
Prawda jest córką czasu. Ładne.
Kiedy patrzę przez okno na te wszystkie cudowne letnie widoki, budzą się we mnie wspomnienia. Nie tak dawne, bo sprzed 5 lat. Obiektywnie jest to krótki okres czasu, dla mnie jest to cała epoka. To były jedne z najlepszych lat mojego życia, jak na razie. A może raczej zawierały wiele wartych zapamiętania chwil. Szczególnie wakacje. I znowu nie mogłam zapamiętać wyjazdu do Egiptu czy Tunezji, to takie... tandetne trochę. Poza tym nigdy w życiu tam nie byłam :)
Ja musiałam zapamiętać te wszystkie przygody, nocne wyprawy, strych, las, tory i altankę, ławkę, piaskownicę.
No i muzykę.