14.02.2017

Dziś walentynki i wszystkim zakochańcom życzę jeszcze więcej miłości.

Mój facet zdziwił się ostatnio, kiedy zapytał mnie, co robimy w ten dzień. Wzruszyłam ramionami. Zawsze jakoś obchodziliśmy ten dzień ale tak naprawdę nie potrzebujemy okazywać sobie w ten jeden dzień naszej miłości w jakiś wyjątkowy sposób. Tak naprawdę walentynkę od niego dostaję codziennie, w postaci buziaka, którego dostaję kiedy wychodzi z domu. W postaci mojego ulubionego chlebka, mimo, że on za nim nie przepada. Tak samo jest z czekoladą. Zawsze kupuje dla nas jakąś wymyślną, najlepiej truskawkową, bo ja taką lubię. On akurat woli mleczną i nie przepada za takimi wariacjami. Taką walentynką jest jego poświęcona mi uwaga, każde przytulenie, kiedy jestem zła, mimo że najchętnie bym mu wtedy wydrapała oczy, każde "kocham cię" na dobranoc.
Co więcej można zrobić jednego dnia?
Stwierdziliśmy, że idzemy do kina. Na horror. W życiu nie poświęcę swojego faceta dla "Ciemniejszej strony Greya". Na bajkę, jaką chcemy obejrzeć nie zdążymy, a horrory lubimy bardzo oboje.

Teraz zmieńmy temat. Jako, że miałam przedstawiać swoje szczury, pozostał tylko jeden. Ów kawaler na zdjęciu, to nikt inny jak Spejson. Największy grubas i szef stadka. Kiedy ich tatuś odszedł za tęczowy most przejął rolę samca alfa, głównie ze względu na to, że jest największy i ma wpływ na każdego innego. Mimo iż staram się go odchudzić warzywami, nadal jak się rozpłaszczy, jest szerszy, niż dłuższy, niestety. Tak więc, Panie i Panowie, przedstawiam Wam Spejsona Wielkiego.

Zdjęcie z kategorii dzieł własnych: Spejson & Mua <3