UWAGA NIE CZYTAĆ
GROZI POŻARCIEM PRZEZ KARALUCHY
xD
Dzisiejsza notka dla Eli. ;] Na opowiadanie jakoś specjalnie nie miałam czasu. Wybaczcie. Zajmę się pisaniem na poważniej w wakacje.
Komedie! Ja potrzebuję komedii! Ślęczę nad komediami albo sama je tworzę. I muszę stwierdzić, że mam dosyć ciągłego robienia z siebie idiotki. Szczególnie przy.. em.. przy kimś fajnym.
Ha! Mam wymarzoną sukienkę! Black dress..
O 11.00 idę do fryzjera.. taa. Ciekawe, co z tego wyjdzie. Już się boję.
A gdzieś o 17.00 ślub "NA GÓRCE". Łihihihi! Cieszę się, że właśnie tam. Jeszcze nigdy nie widziałam ślubu w tym kościele. I po ślubie wesele w Górze Puławskiej.
Na serio jakoś wszystko mi wyleciało z głowy. Następna notka będzie długa. Bo po weselu i przed wycieczką. Ta jest taka o, zwyczajna. Cały ten tydzień w ogóle był głupi. W poniedziałek w domu, potem na gitarze. We wtorek w szkole, na czterech lekcjach, potem na angielskim. W środę w szkole, potem na gitarze.. W czwartek w szkole, potem na angielskim. Dzisiaj na matmie. Potem przygotowania do soboty, poniedziałku, wtorku i środy. Ahh.
Baba i sklep + baba i samochód = załamanie nerwowe. I pomyśleć, że takie kobiety są jeszcze feministkami.. Zgroza. Załamały mnie pewne dwie. Nienawidzę, jak sprzedawca wciska mi jakieś ohydstwa i jeszcze mówi, że nigdzie się tego nie znajdzie. Racja, nigdzie nie znajdę takich badziewi. Nie znoszę wtrącających się sprzedawczyń. Miałam ochotę jej dzisiaj przywalić. Albo.. Jest pusta jednokierunkowa ulica, a ta się rozgląda i stoi, Myślałam, że pojedzie, więc też stałam. Bo uważam, że na jezdni pierwszeństwo mają samochody, na ścieżce rowerowej - rowerzyści, a na chodniku - piesi. Musiała dopiero cała zgraja samochodów nadjechać, ruszyła się dopiero po nich. A za nią kolejka.. Ja nie mogę.. bać się pustej ulicy jednokierunkowej..
- Lubisz pomidory?
- Lubię.
- To super. Idziemy zbierać orzechy.
http://wariat36.wrzuta.pl/audio/0Vw7fPXLTJT/robert_gawlinski_-_kalejdoskop_bardo