Niech wróci ten dzień, słodki smak. Dawne wspomnienia gdzie problemy nie miały miejsca. Gdzie wszystko było proste... Tak proste, oczywiste i pewne. Przyszedł dzień, w którym prostota jakby nie istniała nic nie jest oczywiste a tym bardziej pewne. Przyjrzyjmy się dniu dzisiejszemu. Poranna pobódka. Jest cel. Jest świadomość, że nie zmarnowało się tych paru godzin. Popoludniowe obowiązki. Wieczór. Miło spędzony z osobą, która jest zawsze gdy coś się dzieje. Miejsce się nie spodobało, czekolada była zimna i za słodka, nie można było zapłacić kartą. Krople deszczu, które na szczęście nie zamieniają się w gwałtowne oberwanie chmury. Zawsze są te dobre i złe strony. Czemu narzekamy? Może dlatego, że odczuwamy lęk? Strach przed tym co będzie... Mimo tego, że to tak odległe chwile a przecież teraz jest najważniejsze. Brak oparcia? Brak zrozumienia wśród najbliższych. Brak akceptacji naszych decyzji. Można się tak zastanawiać... I czasem jest po prostu ciężko... I czasem brakuje czegoś... Żeby choć przez chwilę było okej... I wszystkie emocje puszczają...
Dziękuję GoŚ że byłaś dzisiaj. Mimo tej cholernie słodkiej czekolady. <3
Mimo wszystko z uśmiechem w nowy dzień...