photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 MARCA 2016

było więc tak...

z pół roku męczyłam się myśląć co by tu robić po studiach, nie że brak pomysłów, bardziej może że za dużo pomysłów no i co wybrać?!

ameryka poludniowa wolontariaty do pracy jechac?!

no ale se myśle keep calm mała... los jak zwykle na dobrą drogę cię sprowadzi!

myślałam więctak sobie dzień po dniu wyliczając co jest dla mnie najważniejsze, stanelo na tym, że chce wyjechać szlifować język, być w miejscu które mega mi się podoba, troche mieć z tego hajsu i robić git foty

i tak oto miesiąc temu pomyślałam sobie...  MOŻE AU PAIR?!

a gdzie... w islandii of course!

 

no więc stworzyłam sobie w głowie profil super rodziny i zaczęłam poszukiwania. Cholera... musiałam wybrać kraj gdzie mieszka tyle osób co we wro i nie ma w czym wybierać?! :D tak więc przeglądałam, ale do nikogo nie pisałam bo nikt mi nie pasował

 

pewnego słonecznego dnia wracałam z uczelni i przechodząc ulicą drukarską pomyślałam "ale byłoby super, jakby ktoś w rodzinie do której mam jechać zajmował się fotografią" pomarzyłam o tym chwile ale starałam się sprowadzić siebie na ziemie, bo podobno nic nie jest idealne

 

tego dnia dostałam maila o nowej 'pasującej' rodzinie

młoda amerykanka fotografka, podróżniczka, szuka au pair na niecałe 3 miechy dla swojego przesłodkiego syna

maj gad! wysmarowałam piękną wiadomość i zaczełam czekać

2 dni.... ale widziałam, że nikomu jeszcze nie odpisali. Jeb! widzę, że do kogoś napisali.. nadzieja trochę umarła, ale kolejnego dnia dostałam wiadomość, że moja wiadomość się wyróżnia i że chcieliby mnie poznać na skype. Napisało do nich już wtedy koło 30 dziewczyn, kilku osobom odpisali. Stresowałam się mega więc mój angielski był na poziomie ziemniaka, ale wykazałam się kreatywnością i dużo się uśmiechałam. po 5 dniach Jessi do mnie napisała, czy chciałabym do nich przyjechać, czy przed decyzją hcę zadać jeszcze jakieś pytania itd.

 

Wait wait... czy to oznacza że ona mnie wybrała?! Dziko się zaśmiałam i miałam prawie łzy w oczach :D

 

Ja nie wiem, czy to ta wiara że się uda, czy moja upartość w dążeniu do celu, ale to była jedyna rodzina do ktorej napisałam, jedyna którą się zainteresowała, która była idealna!

Zgłosiło się do nich 32 osoby a oni wybrali właśnie mnie! :D

 

+10000 do zajebistości