i'm your dream, mind astray

nienawidzę fbl'a za to, że po napisaniu tak pięknej notki on raczył mi ją zjebać i każe w tym momencie wszystko pisać od nowa.. obiecuję, że się zemszczę.

###

Wydaje się, że miłość była dla niej wytworem wyobraźni, 
dlatego zetknięcie się z realną sytuacją wywołało
tak bolesne skutki..

zdjęcie z imprezy, która była tak bardzo mega, że tego nawet słowami się nie da opisać! kurna, Kaśka! jesteś mistrzynią w organizacji! jeny, super atmosfera, świetni ludzie, dobry klimat i najwspanialsze wspomnienia <3 a swoją drogą życzę Ci jeszcze raz wszystkiego najlepszego i żeby te 17 punktów, które Ci składałam w poniedziałek się spełniły i żeby było ich nawet jeszcze więcej (oczywiście spełnionych!). ;* i jeszcze raz dziękuję za tą niesamowitą zabawę, najlepsze melo, super nockę, najwcześniejszy grill w życiu, i wgl wszystko :) 

dziękuję też mojej ekipie za wczorajszą balangę na wsi :D
było super i wgl dziękuję, że mogę na Was polegać. dziękuję, że jesteście. kocham Was jak nikogo innego <3 dziękuję za dobrą zabawę, za spacery, za siedzenie na wiadukcie o 1 w nocy i wgl, jesteście najlepsi!
a i Patryk.. eee, tzn Mariusz ^^ dziękuję bardzo za rozmowę. dziękuję, że dowiedziałam się tego, co mnie zastanawiało od dawna. w końcu uświadomiłeś mi to wszystko. w końcu! nareszcie wiem jakim chujem okazał się Ten człowiek i że niczego tak naprawdę nie jest wart. czoraj odśpiewałam po raz ostatni "goodbye" 17 razy. 
/I ja Ci mówię (tak Shann, zwracam się tu, kurwa, do Cb) zrobię wszystko byś nas zapamiętał na zawsze. Szkoda, że nie tak jak chciałam kiedyś, żebyś mnie pamiętał, ale cóż. life is hard, a czasy się zmianiają. ludzie się zmieniają. szkoda, że wszystkie Twoje słowa brzmiały jak kłamstwo. piękne kłamstwo. tak cholernie głupie jest to, że wszystkie Twoje słowa były pięknymi kłamstwami, które dopiero teraz widzę, że były wymalowane na Twojej twarzy od początku. od momentu kiedy zaczęliśmy się bliżej poznawać. nieważne. idziemy dalej, żyjemy Twoją zasadą "wyjebane". jednak szkoda, że ja na te piękne kłamstwa poleciałam. I obiecuję to sobie od wczoraj - spełnię te 2 marzenia ze spadających gwiazd i przy okazji po raz ostatni zrobię coś dla Ciebie - spełnię to Twoje zasrane marzenie. 99,8% za mną! jeszcze tylko wywołać zdjęcia, wyciągnąć listy z szafki i iść wszystko spalić. let it burn and never return. /swoją drogą, dzięki, że chcesz iść ze mną :) dzięki za motylka. to naprawdę wiele znaczy. ;* /obiecuję, że ja zapomnę. jestem już prawie całkowicie wyleczona. szczęśliwy? stay forever trve, yeah? a nie, sora. Ty już nie jesteś trve. zjebałeś. znowu. ale i tak dzięki za to, że byłeś. dzięki, że stworzyłeś nową Mary. nowa Mary lubi się budzić z rana i nucić np. taką Metallikę. gdyby nie Ty, to pewnie by tego nie było. a i wybacz, że nazwałam Cię moim mistrzem. już nie będę. ;) szkoda, tylko że brakuje Ci odwagi do wielu spraw. frajersko trochę. ojej, wybacz. nie chciałam Cię urazić. oj Mary, Mary, chyba Ci się żarcik dzisiaj wyostrzył :3

nieważne, nie warto marnować uczuć na tego człowieka. frajer nieumiejący docenić tego co ma? smutne, ale prawdziwe. po co się przejmować? po co nam miłość, skoro mamy przyjaźń? ona pozostanie na zawsze, a miłość zawsze może wygasnąć. 

trza się ogarnąć i iść spać, od rana bierzemy się za robotę. w końcu ważny dzień nadchodzi! 
100 scrobbli za mną! fuck yeah!  laścik forever!

przepraszam, ta notka jest bardziej wulgarna niż 2 poprzednie, które dziś ułożyłam. mimo wszystko nie chciałam dzisiaj nikogo hejcić. przepraszam, nie wyszło. sad but true.  a no i przepraszam, zepsułam ją, bo miałam więcej do powiedzenia na inny temat, a tu ba-dum-tsss rozpisałam się na temat człowieka, o którym już w sumie nie myślę. ostatnie wspomnienie. ta..
na zakończenie dodam - kocham  Martę, Mariusza, Kaśkę i Czarsa! :*** tak na poprawę nastroju - zaczynam wierzyć w przyjaźń. w ludzi, na których naprawdę mogę polegać.  #motylkimotylkimotylki :) 

SONG OF THE DAY <3
a tak po za tym - Pantera na głośnikach <3 i idziemy w kimę.  przestajemy myśleć o niektórych ludziach. nie warto. wyłączamy czas i lecimy. " No .. more .. head ..trips!! "