na wadze pojawiło się 55kg czyli o 2 mnie niż gdy ważyłam się u lekarza ...
dzisiaj troche kiepsko, dużo do roboty, mało chęci, okres, boli brzuch i brak humoru, brak jakiejkolwiek motywacji, nie chce mi się. Dziewczyny w szkole nie pomagają. One mogą na śniadanie mieć słodkie bułki, popijać kolą, wcinac chałwę i nie martwic się o boczki. Ja niestety tak. Ale cóż, dałam rade, ale uważam że mogło być lepiej !
Bilans :
SNIADANIE : 3 łyżki jogurtu naturalnego + otręby, płatki kukurydziane, (orzechy, słonecznik, migdały) + miód ~ 250kcal
II ŚNIEDANIE : Litr witaminki ~ 340 kcal
OBIAD : pierogi ruskie (moja mama chyba zapomniała że chcę schudnąć) ~ 200 kcal
_________
790 kcal
czy liczy się że zrobiłam gryz kanapki od koleżanki czy to już przesada ?
teraz duuuuuuużo wody, po tej witamince (nie byłam głoda w szkole 7godz ) ciągle łaziłam się wysikać ;/
teraz też, kupiłam sobie wode, a do sklepu BIEGŁAM a nie SZŁAM !!! nie, nie, nie
ah, będzie dobrze ! prawda ? musi być !!
DAMY RADE ! :*
TRZYMAM ZA WAS WSZYSTKIE KCIUKI !!
CHUDEGO <3