Wstałam i tak źle nie jest, położyłam się po 1, więc nie miałam siły pisać notki.
Nie wiem ile w końcu śpi osób, dupa, będzie dobrze. tata mi pozwolił, została mama.
Mam nadzieje, że burzy nie będzie we wtorek, bo jebnę ze strachu.  Wczoraj ledwo co wytrzymywałam jak tak jasno było i tylko huk słyszałam. ;<
Dziś do kościoła, chyba. Nie za bardzo mi się chce, ale cóż. Nie potrzebnie przesunęli mszy z 12 na 11. Ogólnie nadal nie wiem jak wygląda nowy ksiądz, a więc trzeba iść, bo jak on chodzi sobie po tym naszym miasteczku a ja nie wiem, to źle. -,-
A Eryk się przefarbował i wygląda bardzo OK, hahah, mamy już plany ze Sandrą na niego , znaczy ona ma.<3Ja tym razem się ogarniam i dużo nie piję ani nie całuję. ;) hahaha, tak, wierzymy w to.
Zaraz obiad, jak dobrze. *____*
i może później przejdę się po te moje mgiełki, bo nie wiem czy już przyszły. ;<
___________________________________

A wczoraj Dzień Sandrą był cudny.<3 Lubię posiedzieć i pogadać lub pośmiać się z mojej logiki. xd Najbardziej to chyba to jak zrywałam jej kwiat, mogli mnie przyłapać...a ona go oddała. ;< Następnym razem poszukam jakiś róży. :D
I Twój Skeeeejttt.<3