photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2012

ciąg dalsza opowieści 

 

 

szczerze to już dawno zapomniałam co to znaczy  sprawdzian z matmy lub innego przedmiotu , miałam to głęboko gdzieś . Moja przyjaciółka tego nie tolerowała , ale nie zerwała  ze mna kontaktu . W kańcu sprawy zaczęły się komplikować . Co wtorek razem z klasa jechaliśmy na basen , nigdy nie wstydziłam się pływać  zawsze uważałam się za pewną siebie dziewczynę do dnia w którym mój chłopak razem ze swoimi  kolegami rozmawiali na mój temat i Roksany . Roksana to moja koleżanka z klasy , jest bardzo szczupła , zaczeli mnie do niej porównywać  mówiąc  jaka jestem ja a jaka jest ona .. wtedy na swoje ciało patrzyłam innymi oczami , stając przed lusterkiem widziałam stu kilogramową  dziewczynę , zaczęłam wprowadzać sobie diety  .Jadłam coraz mniej i mniej , początki były bardzo trudne , iż prześladował mnie głód . Ale  nie poddawałam się  po kilku tygodniach zaczęłam zauważać  efekty  . Moi znajomi  pytali co się dzieje , że  tak chudnę , czy ma w czymś problem  a ja ? nie chciałam z nimi rozmawiać , unikałam ich jak ognia . była to sobata , a więc  czas na balety choć zapowiadało się być pieknie , nie do końca było . zadzwonił do mnie Michał mówił ze musimy po rozmawiać , zapytałam czy nie możemy na imprezie a on odpowiedział ze to skomplikowane , a więc zgodziła się  godzine przed dyskoteką z nim porozmawiać  , czy dobrze zrobiłam? .. nasze spotkanie było bardzo  krótkie trwało zaledwie 15 minut , Michał powiedział ze  jest mu przykro ze do tego musi dojść ale z nami koniec , wtedy  czuła pustkę  i złość , szybko usiekłam , cos krzyczał  prosił abym zaczekała ale nie słuchałam , Pobiegłam na most tam gdzie często  przebywaliśmy , wtedy nie wiedziałam co robie wzięłam  co miałam pod ręką i kawałkiem gwoździa próbowałam  sobie pod ciąć żyły .. nie dałam rady , bałam się ze to boli , wróciłam się do domu  ciocia pytała czy jestem głodna odpowiedziała nie ,, już nigdy nie będę  pobiegłam do swojego pokoju przez pierwszy tydzień nikomu nie otwierałam z pokoju wychodziłam tylko wtedy jak potrzebowałam  wziąć kąpiel , napić  się  lub załatwić sprawy fizjologiczne . z nikim  nie chciałam rozmawiać  ale ciocia tak bardzo prosiła mnie żebym z nia pojechała na zakupy , wiedziałam jak jej było ciężko , wiec nie odmówiłam .. gdy jechałyśmy zaczęliśmy temat o mojej diecie ciocia najwyraźniej  się martwiła bo widziała ze  straciłam bardzo dużo na wadzę , udawałam ze wszystko jest porządku Az do dnia gdy wychodząc z pokoju straciłam przytomność , lekarz mówił ze to  przez to ze nie jadłam  .. miałam wzrostu 160 a wazyłam 34 kg zbyt Malo jak na taki wzrost i wiek , ich zdaniem byłam za chuda , każdy chciał mi pomoc , ale nikt  nie wiedział ze ja nie chce i  nie potrzebuje pomocy . Byłam taka zdenerwowana na ciocie i inne osoby ze nie mialam czasu na inne sprawy , nawet w  dniu rocznicy śmierci mamy nie poszłam na msze ,.. wiedziałam ze jest jej smutno  ale straciłam nad tym kontrole dopiero po czasie gdy straciłam   miesiączkę  zobaczyłam  jaki mam powazny problem . W  poniedziałek  po obiedzie rozmawia,łam z ciocią  i stwierdziłam ze potrzebuje pomocy , nawet nie wiesz jak ciocia się ucieszyla  od razu zaczęła szukać  specjalistów od takich spraw i od razu na drugi dzien pojechałam na pierwsze spotkanie z psychologiem .. gdy otworzyłam drzwi od samochodu strasznie się bałam wtedy zawiał wiatr .. uśmiechnęłam  się i weszłam do środka gabinetu była tanm dziwnie  na fotelu przed komputerem siedziała pani chyba psycholog , było bardzo duzo  miejsca i siedzenia które były bardzo   twarde i niewygodne  minęło 30 minut  od spotkania nie spodziewałam się taki slow od psychologa .. powiedziała mi ze jestem na progu śmierci te słowa tak jak by  mnie zabiły  czyłam się  jak bym siedziała obok mamy i mówila mamo nie długo będę razem  z tobą 

Powoli widziałam  siebie  z Nią ..

Psycholog powiedziła mi , że musze na jakis czas pożegnać się z klaśa i ze znajomymi ,zastanawiałam się i pytałam  się w myslach o co tej kobiecie chodzi ,po dwóch tygodniach jak już byłam w stanie w którym nawet nie mogłam wstac z łóżka , przyjechała karetka i zabrali mnie do  szpitala. Bałam się , niewiedziałam  co się ze mna stanie .Jak przyjechałam wszyscy się na mnie gapili , czułam jak zrzerają mnie wzrokiem i obgadują . po rozmowie z pania psycholog wszyscy stwierdzili ze musze zostać , nie  chciałam , ale jak pomyslałam sobie ile mnie to wszystko kosztuje  zdecydowałam się zostać . dali mi sale z dziewczyną która tez  żyję takim piekłem od razu się za kolegowałyśmy .. ciocia razem z resztą rodziny musieli  już jechać , zostałam z kolezanka , miała na imie Iza byłam o rok ode Mnie starsza i wazyła tyle samo co i ja . rzeczywiście była bardzo szczupla aż za szczupła . Rozmawiałyśmy do 4 rano opowiadała mi  jak   tu jest , zaczęłam  żalować i się bać  . W ten sam dzien  o godzinie  12.00 był obiad  zapowieadała się nie  przyjemnie , modliłam się nad tym obiadem przez 2 godziny w końcu podeszła do mnie jakas pani przedstawiła się i perwidnie  zaczęła mnie karmić , zaciskałam zęby jak tylko mogłam w końcu tak się zdenerwowała ze zawolala pana salowego który pomógł jej mnie  pod łączyć pod kroplówke ..było to dla mnie bez róznicy  choc jak potem się dowiedziałam co tam  jest zamarłam . były tam różnego radzaju tłuszcze , totalna tragedia.

Gdzieś o godzinie 20.00 połozyłam się czekałam aż wszyscy usną , a już potem zaczełam ćwiczyć aby tylko spalic to co dzisiaj dostała do zył ..Modliłam się do boga aby nie pozwolił na to żebym była  w takim miejscu , ale mijały  tygodnie i nic .w końcu po jakims bardzo dlugim czasie zaczęło do mnie docierać co się ze mna dzieje , zaczełam powoli jeść , nie sprawiało mi to przyjemności ale wiedziałam ze  powoli umieram . mineły 4 miesiące od pobytu w szpitalu  przytyłam do 38 kg i czuję się lepiej lekarze mowią ze jak do ciągne do 40 to wyjde , tak bardzo się cieszyła ze w końcu  będę  mogła zobaczyć moja ciocie , wujka i reszty rodziny , tak bardzo tęskniłam za nimi , tak bardzo chciałam być ..

Zaczęło  do mnie docierać , że życie zbyt krótkie jest , dodawało mi otuchy myslenie że moja mama zrobiła by wszystko aby z przy mnie być a ja tego nie do ceniam . w końcu nadszedł  dzien w którym miałam jechac do domu było to piątek 28 maja . nie mogłam się doczekac aż  wyjde i zamkne ten rozdział . jadąc  do domu myślałam co zrobiłam żle .. teraz już wiem że anoreksja nie była  dobrym rązwiazaniem ,  czasami mam takie dni ze nie ma ochoty jeść , czasami zapominam .. jem 3 razy dziennie i czxuje się o wiele lepiej niż wtedy gdy  jadłam gryza kanapki dziennie .  Jestem z siebie dumna że podołałam takiemy problemowi , że mimo jakie miałam przeszkady , żyje i jestem ..

Ta cała historia  mojego zycia powoli się kończy , jestem zmęczona pisaniem pamiętników , czas zapomnieć i spojrzec na życie przez różowe okulary..

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika overcomeq.