photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2012

 

                                     cześć        

To znowu ja pełna braku sensu tego wszystkiego co mnie ogarnia ,ta cisza  , ten      gniew ta

 

                 

 

                       atmosfera która doprowadzała mnie powoli do szału .byłam w szkole i tak naprawdę w jedynym bezpiecznym miejscu od domu ...jednak nie mogłam przez całe Zycie siedzieć  w tej szkole prawda?  wracając do domu ,&.( chociaż tego nie dało  się nazwać domem raczej  miejscem na  wypicie  ,a potem   na tak zwana furję  mojego ojca  , nie winiłam za to wszystko moja mamę choć chciała nam pomóc nie mogła )usłyszałam różnego rodzaju kłótnie , głos mojej mamy , która płakała i prosiła aby przestał lecz on udawał że nie słyszy..Nie  weszłam do domu , nie pomogłam mamie ,po prostu stchórzyłam  i przyszłam  po wszystkim  ..uklękłam obok mamy zaczęłam  krzyczeć ,przepraszać , mówić jej jak bardzo żałuje  choć miała otwarte oczy  to nic nie kontaktowała ,nie zwlekałam  wzięłam  komórkę mojej mamy i zadzwoniłam  po policje nawet nie wiesz jakie to było trudne postawić się Mu , wpisując  cyfry  9.9.7  spojrzałam się na mojego z pogarda a on ? zaśmiał mi się w twarz  i Przyjechał pan policjant podszedł do mnie i powiedziała dobrze się spisałaś  dziewczynko pomyslałam  ( co z  tego że  zadzwoniłam do was jak i tak moja mam jest w ciężkim  stanie ,uklękłam koło niego i szepnęłam mogła jej pomóc  .Zabrali mnie na komisariat  chcieli spisać moje zeznania a ja siedziałam  cicho gapiłam się w jedno miejsce i nic im nie chciałam powiedzieć, choć chciałam aby go już z nami nie było &to było takie uczucie .uczucie którego Ja nawet opisać nie umiem , tak chciałam to z siebie ..wydusić

Władza zawiozła mnie do pogotowia opiekuńczego nie mogłam spać cala  noc , tak bardzo bałam się i modliłam o mamę ..czułam że cos jest nie tak ..Na drugi dzień  chciałam zobaczyć się z mama  , tak cieszyłam się  że będę mogła ja przytulic jednak nie było po mojej mysli .. wszyscy  wmawiali mi że mama  musi odpocząć , że jest wykończona  że trzeba czasu . Ja nie chciałam tego słuchac ,chciałam tylko ja zobaczyc  minęło pare dni od kąd  byłam w pogotowiu i nie wiedziłam się  z mama  .Brakowało mi rozmów z nia , spacerowania po parku , pieczenia razem ciasta .

 Myślałam że mam szanse na normalne zycie ,, jednak za duzo sobie myślałam..  .Lekarz chciał ze mna porozmawić .wkońcu musiał mi powiedziec o co w tym wszystkim chodzi,nawet nie musiał dokańczac bo sama wiedziłam co chce  mi powiedzeć więc zapytałam ,mogę ja zobaczyc ?a lekarz na to nie jesteś jeszcze córciu gotowa .Roz targnął  mnie żal i smutek nagle  wparowała do gabinetu  pani położna cos panu Aleksandrowi  szepnęła do ucha po chwili zgodził się ..byłam zaskoczana .Nigdy w zyciu nie byłam tak smutna jak wtedy gdy zobaczyłam swoja mamusie , taka zimno mamusie czekał tylko na chwile w , której się odezwie  nie miałam no co liczyc  jej  już nie było &patrząc  na nia  zabaczyłam ile  straciłam , tak jak  by to mnie nie było , czułam jak stoje obok swojej śmierci ..ale przecież  już jej nie ma , to ona umarła ..

Te słowo umarła strasznie mnie przeraza ,  zawsze myslłam że zyje się wiecznie , bo przeciez po  co bóg miał by nas zabijac  a po co stwarzać  .?ta teoria nigdy nie zostanie  wyjaśniona..nawet Niewinem czy On istnieje a gdyby tak zapytac go ? tylko gdzie go szukać ?może kiedys  stanie przede mną  i odpowie , da znak ze jest

Minęły  3 lata po śmierci mamy zostałam czasami  siedząc na fotelu Czu gdzie kole wiek zastanawiam się czy On istnieje [ przeciez bez przyczyny  nie odbierał by mi osoby na której strasznie mi zalezy

czuje jej zapach włosów ubrań i perfum

Paląc papierosa wiem ze gdzies obok siedzi  koło Mnie i czuwa , jak pije alkohol wiem ze nie jest zadowolona gdybym nawet niewiadomo gdzie była wiem ze jest ..jej ostatnie zdanie przed śmiercią zawsze gdy  wyjdzie słonko jak zawieje  wiatr będę  ..byłam małą kruszynką mojej mamusi .
a Bóg potraktował mnie inaczej , Nie wiem  czym zrobiłam mu krzywdę  .. Niewiem czy on istnieje a gdyby tak go zapytac ? może kiedys stanie przede mną i da znak ze jest

Minęły  3 lata od smierci mamy,,czasami siedząc na fotelu czy gdzie kolwiek zastanawiam się czy on istnieje przeciez bez przYczyny  nie odbierał  by mi bardzo waznej osoby  na której strasznie mi zalezy

Do tej pory  czuje jej zapach unoszący się w powietrzu ubrań wLosów i perfum

Paląc  papierosa , wiem ze gdzies obok  siedzi ona i czuwa , pijąc alkohol  wiem ze nie jest z tego zadowolona  gdybym nawet niewiadomo gdzie była wiem ze jest ,jej ostatnie zdanie przed śmiercią zawsze gdy wyjdzie słonko  jak zawieje wiatr będę .. byłam mała kruszynka mojej mamusi , a bóg potraktował mnie inaczej  niewiem  czym zrobiłam mu krzywde ..wiem , to wszystko co pisze brzmi egoistycznie ,nie jestem sama z takim zyciem ..są gorsi choć teraz trudno zauwazyć tych z uczuciami , yteraz w 21 wieku  nikty nie mysli o rozmowie , o miłym geście .Liczął  się tylko ciuchy , piąniądze , przemoc i papularnośc  tacy  ludziska traktują innych ludzi podle i chamsko  no a gdzie uczucia ? gdzie miły gest? To wszystko powoli znika ..mimo tego co mnie spotkało  nie chciała bym mieć takiego zycia bo takie Zycie nic by mnie nie nauczyło & jak już wczesniej pisałam mam 14 lat  jestem szczupła  , wysoka , mam piwne oczy i długie blond włosy po mamie ,..w tym wieku coraz często spotykamy się z pierwsza miłością  i mimo  co mnie w życiu spotkało tez jej doznałam . Miał na imie Michał był bardzo wysokim  brunetem  poznaliśmy się  na angielskim , zwykły przypadek bo nigdy wcześniej mna się nie interesował do dnia gdy Pani nauczyciel kazała przesiąść  mu się do  jakiejś koleżanki aby pomagała mu nadrabiać wiadomości z pierwszego semestru  , gdy usiadł  koło mnie  było mi bardzo gorąco  czułam jak robie się czerwona na policzkach moje nogi mimo tego ze nie były w ruchu były jak z waty ,zapytał czy pomoge mu nadrobić  wiadomości , zgodziłam Się .Zaczelismy się spotykać  coraz częściej i częściej , zaczełam się przyzwyczajać  do jego towarzystwa , po dwóch tygodniach znajomości  zaprosił mnie na miły późnym po południem  spacer , chętnie się  zgodziłam po 2 miesiącach znajomości zastaliśmy parą układało się nam niesamowicie . Spotykolismy się  2 razy w tygodniu razem wychodziliśmy na pspcery ,zabawy .. nie należał do spokojnych osób . Był aroganckim czasami beszczelnym typem , mimo wszystko zakochałam się  i zaczęłam  się  zmieniac , wagarowałam , paliłam , piłam robiłam się złą dziewczyną , wtedy nie myslłam  o mamie  , czy ona patrzy , czy jest ,liczył się tylko on .lubiłam wypić , pobawić się , za jarać jointa , sprawiało mi no  duzo przyjemności , szczerze to już dawno

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika overcomeq.