i... gleba:P

w pierwszym zdjeciu z serii Tosiek and JUUUUKA komentarze tez milo widziane. bo to mial byc komiks:P

3 z matmy.............

wspominalam juz kiedys o mioch zasadach? nie. no wiec wspomne, zeby wszystko bylo jasne

na moim głupim photoblogu beda tylko zdjecia:

a) ktore ja sama zrobilam,

b) badz na ktorych ja sie znajduje.

nic wiecej. jak narazie nie zlamalam.

musze stwierdzic ze mam tendencje do zniewalania sie przez zasady, ktore sobie sama narzucam. tak. np raz dziez na kompie znalazlam wybitnie swietne zdjecie bieszczadowe i okazalo sie ze robila je mama... nic z tego, heh:P

jutro jest slub i wesele, a ja kawe z nudow miele.

ejj, mam faze na wierszki. dalej, fbl w innej formie

dzis sie Justyna wkurzyla,

bo ja Zoltek pytaniami zarzucal

a na przerwie go prawie pobila

gdyby nie mozliwosc, ktora ktos zaklocal...

a matko, co za tragedia. idze mi doskonale... dobra, probujemy dalej.

nic fajnego sie dzisiaj nie dzialo

moze z wyjatkiem angielskiej pani

ktora przeprosila kilka osob

ze je notorycznie rani.

kiedys krzyczala na justyne

mimo ze ta byla grzeczna

kazala jej przesiasc sie pod okno

justyne dopadla samotnosc stateczna

na wuefie sierota justyna

ktora ciagle wszystko psuje

poradzila sobie jako tako

i juz ja Ren tak nie denerwuje.

pozniej byly nudy.

tak praktycznie przez tydzien caly

chyba sie zrobi ciekawie

gdy Dzastin zacznie dostawac paly. (o nieee!)

mozan by bylo tak wiecznie

bzdury pisac i wierszowac

ale justyna nie moze

bo ma dzisiaj dom wertowac (czyt. sprzatac)

tak, duzo bedzie tej roboty

bo justyna nie byla mila

i dzis rano w lazience

na siostre sie wkurzyla

na to jej mama dala wstretna kare

odkurzac caly dom corce nakazala

teraz justyna marudzi i sie nie cieszy

przed odkurzanie dzien sobie posrala

ojj. poszlam za ostro...

to ja juz moze skoncze. zeby nie przesadzic na maksa...