Time is running out!

Jak ten czas szybko leci!

Kurde, zostały ostatnie dwa  tygodnie wakacji...

Makabra.Tak, jak kiedyś cieszyłam się, że wracam do szkoły by zobaczyć się ze znajomymi.

Tak teraz na samą myśl mam mdłości.Nie wiem jak ja przeżyje ten rok pełen stresu i niepewności...

Od września będę zasuwać na korki z matmy i polaka a poza tym masa nauki mnie czeka a tak naprawdę nie mam pojęcia co chce w życiu robić... Dobra, mam jeszcze te dwa tygodnie,więc chill out!

Mh, rozpoczęłam jazdy do Poznania.Nie wiem, co z tego wyniknie. Czuję się jak idiota,bo robię takie głupie błędy i za dużo od siebie wymagam, co wprowadza mnie w nerwice, bo  mi nie wychodzi.Musze się wziąć w garść i robić wszystko ze spokojem.

W tym tygodniu jadę 3 razy do Pozka, więc mam nadzieję, że wyjdzie mi to na lepsze i zacznę ogarniać plan miasta.

Muszę kupić coś Domsi na 18-nastkę, bo 30 sierpnia robi imprezę.

Nie powiem, bo ja już też robię przygotowania na moją imprezę, która odbędzie się 6 września!Nie mogę się doczekać! Mam już załatwiony tort i sukienkę, jeszcze tylko kilka osób nie odpowiedziało na zaproszenia,ale nie będzie źle :)

Ogólnie tydzień spędzony nad morzem dobrze mi zrobił. Kołobrzeg to piękne miasto.Super piaszczysta plaża a pogoda była wyśmienita! Obtrzaskałam się na heban  :D Pozdrawiam siebie. Miałam pociąg o 4.14 a wstałam o 3.50, ale zdążyłam! Mistrzostwo.

Nadal kontynuuję moją walkę z mięśniami na siłowni i powoli widzę efekty.Szkoda, że tylko we wakacje mogę pozwolić sobie na takie treningi. Za rok od maja już będę mogła się pocić. W sumie powinnam się wziąć do pracy a nie ciągle ciągnąc hajs od rodziców. No,ale mam jeszcze rok. Teraz najważniejsza jest dla mnie nauka i tego się będę trzymać.Mam nadzieję, że te dwa tygodnie upłyną mi w miłej atmosferze i dobrej pogodzie. Damy radę, bo egzamin na prawko tuż tuż.

Wracam do robienia tych cholernych testów...