Mój ukochany i jego przesłodki braciszek.
To zdjęcie ocieka słodyczą do tego stopnia, że powinno być zakazane.
Tęsknię za nimi.
Kurwa jak ja cholernie tęsknię.
Minęły już 34 godziny i 45 minut odkąd Cię nie widziałam i szczerze mówiąc nie wiem, ile dam radę...
Najgorsze, że trzeba wrócić do tego żałosnego warszawskiego życia, pozałatwiać żałosne sprawy ze studiami i pieprzonym prawem jazdy. Zapewne spotkać się z paroma osobami, miecić uchachanym ryjem i opowiadać jak to się dobrze nie bawiłam, albo co gorsza słuchać opowieści innych.
Nie mam ochoty na żadnych ludzi. Nawet mi się z nimi pisać nie chce.
I niech mi do Wielkiej Rzepy ktoś powie dlaczego w tym zasranym mieście w ogóle nie ma klimatu.
Miasto śmierdzi, ja chcę na wieś.
Muszę dobrze zdać ten rok, to na drugi wypierdalam stąd do Bydgoszczy, ona śmierdzi mniej i jest bliżej ekipy.
Pozdrowienia dla:
Tabisia :*
Alexia:*
Mamy Tabisia;*
Zuzy;*
I dla całej reszty ludzi, która się przysiadała do nas tego roku.
No tęsknię no....