schizolskie zdjęcie :*

dzisiejszy dzień - totalna klapa.

klasycznie za późno się obudziłam, przez co wszystko robiłam

w pośpiechu i totalnie zapomniałam o wyprowadzeniu psa

za co dostałam niezłe bęcki po powrocie do domu :<.

do szkoły jechałam jak na ścięcie - czyli w sumie jak zawsze...

szkoła ...

szkoła...

szkoła...

nuda... nic sie nie dzieje...

potem praca...

dom...

nauka...

kompiel...

spanie...

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! i tak codziennie.

wszystko okej jeżeli widzę się z moim kochaniem, który motywuje

mnie do brnięcia przez tą rzekę monotonii, którą ostatnio

stało się moje życie przez szkołę.

na szczęście jutro 18nastka Ady i wytańczę się niczym dżontrawolta

w gorączce sobotniej nocy !

tymczasem napiszę jeszcze mojemu menszczyźnie który pucuje w sklepach

na dzielnicy zdobywając przydomek DŻENTELMENA <dumnadziewczyna>, że go KOCHAM <żeby

przypadkiem nie zapomniał:O>,

pójdę się wykompać i położę spać

HAHAHAAH WIEM ŻE NIKOGO TO NIE OBCHODZI :*