Ee, słyszysz mocne bębny
niesiemy swoja prawde choć diabły szczerzą zęby
Krzywią gemby słysząc moje słowa,
wiem gdzie jak i którędy, nie mam potrzeby sie chować,
wysoko głowa nie opuszuszczają podli
za to będę dziekował zawsze gdy będę się modlił
[???]
bit trwa jak twierdza Modlin
nieprawdopodobni jestem buntownik,
nie kurwa drewki szwartowniś,
raczej rzemieślnik, zbrojownik
gram prawdy pierwszej widowni (?)
wieści ze szpadyzorni, są silniejsi, powolni,
tu wiosennie w mieście nie boli,
ECHO, nie rewolucja, to nie cytat z niczego,
tak z niczego, wyrasta rap-drzewo.
To te produkcje na lewo,
Niesiemy prawde we własnym tempie,
co nagle to po diable