Nie wiem jak, ale po chwili znaleźliśmy się w salonie na kanapie. Piotrek delikatnie całowaj moje usta, trzymając mnie w ramionach... Może to i głupie, ale czułam się szczęśliwa, jak nigdy. Nawet z Benem nie czułam tego, co czułam z Piotrusiem...
Piotrek zaczął rozpinać mi koszulę i całować mnie po brzuchu, gdy nagle ktoś zaczął otwierać drzwi wejściowe do domu. Zrzuciłam go z siebie i zaczęłam się ubierać. Próbował mnie jakoś zakryć, nagle w drzwiach pokoju stanęła jego mama.
Oj, przepraszam, wróciłam tylko zobaczyć czy nie zostawiłam tutaj mojej teczki, nie przeszkadzajcie sb.- mówiąc to, puściła Piotrkowi oko, jak gdyby nie miała nic przeciwko temu, że siedzę na wpół rozebrana na jej sofie, a piętro wyżej śpi jej synek....