Więc o co chodzi?- zapytałam.
-No bo widzisz...
-No jakoś nie bardzo, mów co jest.- położyłam ręke na jego dłoni.
-No bo- z trudem poestrzymywałam się od wchodzenia mu w słowo.- bo ja czuję do Ciebie coś więcej. Nie jesteś dla mnie zwykłą kumpelą.
-Ty dla mnie też. - bąknęłam.
-Nie jesteś też przyjaciółką. Znaczy się jesteś, ale nie tylko, przyjaciółką. - moje policzka niespodziewanie stały się różane.- Jesteś kimś znacznie więcej. Nie wiem jak Ci to powiedzieć. - zszedł ze stołka i stanął koło mnie. Nawet wtedy był ode mnie wyższy....
Kiedy tak stał poczułam, jak to się mówi, te całe motylki.
-Dobra powiem wprost. Kiedy napisałaś do mnie, żebym po Ciebie przyjechał, cholernie sie o Ciebie bałem. Nie mogłem znieść myśli, że ten skur...- odchrząknął- że ten pajac Cię obłapia. Czułem się cholernie źle z tą myślą. Wszytsko ze mnie spłynęło, kiedy mogłem mu przyłożyć i kiedy jechaliśmy już razem, kiedy miałem Cię przy sobie. Gdy jesteś przy mnie wiem, że mam wszystko. W zasięgu ręki mam cały swój świat. Brak mi słów, by opisać to co do Ciebie czuję.
-Csiii.... Nic nie mów. - położyłam palec na jego ustach. - Nic nie mów, wiem wszystko...- delikatnie musnęłam jego wargi.....
C.D.N.!