Nikt tak skutecznie jak Ty nie potrafił przywrócić uśmiechu.
Wystarczy nabrać dystansu i być obojętnym. Bo obojętność dotyka najbardziej.
Chcę do domu. Do wanny chcę i do łóżka jeszcze chcę swojego. Chcę zasnąć sama i sama chcę się obudzić. Chociaż zakochać też się chcę, ale tak naprawdę to chcę też chyba umrzeć. Wszystko mi już jedno. Mogę umrzeć, nie chcę mi się już zakochiwać, nie mam siły. Ale życie nie jest takie proste, tylko, wręcz odwrotnie, życie jest trudne oraz jeszcze życie jest parszywe. I nie jest tak łatwo w życiu, że możesz sobie umrzeć, kiedy sobie tylko tego zachcesz. Umrzesz sobie wtedy, kiedy tego nie zechcesz.
Najważniejsze to, że nauczyłam się od niej dwóch kluczowych spraw. Po pierwsze, że każda książka jest ważniejsza od sprzątania i po drugie, że należy w życiu znaleźć sobie co najmniej jedną osobę, która zrobi ci kawę na żądanie.
Niebo zsyła nam przyjaźń po to, żebyśmy mogli się wypowiedzieć i pozbyć tajemnic, które nas gnębią.
Jesienią, zanim ruszy dzień, stojąc o piątej rano na przystanku, możesz usłyszeć, przebijający przez śpiew ptaków, dźwięk upadających poprzez mgłę na złoty od odbitych świateł latarń i połyskujący od wilgoci asfalt, różnokolorowych liści.
Świat do ciebie mówi, uśmiechając się poprzez twoje łzy, które nosisz w sobie, że może, wbrew temu co czasami chodzi ci po głowie, warto żyć, bo życie, jeżeli skupisz się na szczegółach, jest piękne.
Po prostu jesień: dużo piękna, trochę smutku.
Zadzwoń do mnie i powiedz, że mnie potrzebujesz. Że nie wytrzymasz beze mnie ani chwili więcej, tak jak ja teraz.
Tam nie było żadnej miłości, a ona głupia opierała tyle nadziei na czymś tak strasznie znikomym.
Jeśli nigdy nie zaznałeś chłodu zimowej nocy, mało prawdopodobne jest, że docenisz ciepło letniego dnia. Nic tak nie stymuluje naszego apetytu na proste radości życia, jak głód spowodowany smutkiem lub desperacją.
Z tęsknoty trzeba brać siłę, a to trochę ciężko.