photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Mimo wszystko cz. 3 cd.
Dodane 20 PAŹDZIERNIKA 2015
223
Dodano: 20 PAŹDZIERNIKA 2015

Mimo wszystko cz. 3 cd.

instagram- siemaxsiema, zapraszam:)

 

Mimo wszystko cz. 3 cd. 

- Siebie na tacy - prycha jeden z nich. Przewracam oczami, słyszę to niemal codziennie.
   - Czego sobie panowie życzą? - Ponawiam pytanie.
   - Cztery razy espresso i jedną białą, bezkofeinową - odzywa się drugi, prawdopodobnie jedyny wychowany. Zapisuję złożone zamówienie i odwracam się, by odejść. Gdy czuję dłoń, muskającą mój pośladek przeszywa mnie dreszcz, a twarz pąsowieje ze złości. Staram się zignorować nadchodzące uczucie gniewu i ruszam przed siebie w kierunku drzwi do kuchni.      W momencie, gdy przekraczam próg puszczają mi nerwy. Czuję jak moje ciało ogarniają drgawki. Czuję złość i upokorzenie. Z trudem podnoszę dłoń, by wyciągnąć filiżanki jednak ręce trzęsą mi się tak bardzo, że upuszczam jedną, a ona z hukiem ląduje na płytkach, rozbijając się na setki małych kawałków.
   - Audrey? Co się stało? - pyta Corrine.
   - Nic. Czy mogłabyś zanieść zamówienie do ósmego stolika? - podaję jej swój notes.
   - W porządku, ale najpierw powiedz mi, co się stało? - kładzie mi dłoń na ramieniu, a ja mimowolnie się wzdrygam. Widząc moją reakcję cofa się o krok. Nie zwracam uwagi na jej pytające spojrzenie i zabieram się za sprzątanie potłuczonej filiżanki. Kilka minut później udaje mi się nieco uspokoić. Mogę więc wracać do pracy.
   - Stolik numer 9 - informuje mnie przyjaciółka, oddając mi notes. Uśmiecham się do niej z wdzięcznością. Biorę tacę z lunchem i ruszam przed siebie. Staram się nie myśleć, że zaraz znowu przejdę obok przyprawiającego mnie o mdłości, napaleńca po czterdziestce. Szybkim krokiem pokonuję odległość dzielącą mnie od dwojga młodych ludzi. Oddycham z ulgą, gdy jestem już na miejscu. Błyskawicznie opróżniam tacę, by w równie błyskawicznym tempie wrócić do kuchni.
   - Prosimy rachunek - zatrzymuję się w pół kroku i powoli odwracam w kierunku gości.
   - Oczywiście, zaraz przyniosę - mówię, siląc się na spokojny ton. Z całych sił próbuję przywołać uśmiech, ale nic z tego. Jedyne, na co udaje mi się zdobyć, to grymas, który z uśmiechem nie ma nic wspólnego. Już mam odejść, gdy znowu odzywa się łysiejący skurwiel.
   - Jest pani wolna dzisiaj po pracy?
   - Słucham? - dukam niewyraźnie.
   - Pytam czy jest pani wolna dzisiaj po pracy? - powtarza, a ja zastanawiam się czy się przesłyszałam.
   - Chyba nie bardzo rozumiem - patrzę na niego coraz bardziej zdziwiona. Jego towarzysze przyglądają mi się, wymieniając między sobą porozumiewawcze spojrzenia. Wtedy mężczyzna wstaje i zbliża się do mnie. Staje bardzo blisko, za blisko.
   - Nie udawaj, że nie wiesz, o co mi chodzi. Od kilku dni pożerasz mnie wzrokiem - słysząc te słowa parskam śmiechem. Gość jest nienormalny.

 

cdn.

 

 

Patrycja

Komentarze

~cccc czaderskie! wiecej <3
21/10/2015 14:07:20

Informacje o opowiadaniazsercemx3


Inni zdjęcia: Rekina śpiew bluebird11Z tortem patrusia1991gdZ Klusią:* patrusia1991gd27 / 07 / 25 xheroineemogirlxDba o kręgosłup. ezekh114Raport wiosenny. ezekh114Prawie Krynica. ezekh114;) virgo123Błękitna laguna bluebird11:) photographymagic