Wszystko tak samo
rozdział drugi część trzydziesta dziewiąta
Zatrzymuję się i po prostu się do niej przytulam. Ona odwzajemnia uścisk. Kiedy się od siebie odsuwamy, pyta:
-Czyli zgoda?
-Zgoda.
A jej uśmiech, który się pojawia po mojej odpowiedzi jest bezcenny. Ona może myśleć co chce, ale ja zawsze ją kochałem i zawsze będę ją kochać.
Patryk
Wysiadam z samochodu i zamykam drzwi. Ala biegnie w moją stronę i rzuca się na mnie.
-Tęskniłam- szepcze mi do ucha.
Uśmiecham się.
-Ja też.
Oboje wchodzimy do jej domu.
-Dzień dobry- witam się z jej rodzicami.
-Witaj, jak się czujesz?- tata Ali podaje mi rękę.
-Dobrze, dziękuję bardzo.
Razem z Alą idziemy do jej pokoju. Siadam na łóżku, a dziewczyna staje przede mną. Wyjmuję z kieszeni małe pudełeczko.
-Wesołych świąt, skarbie.
Alicja je otwiera i wzdycha. Wpatruje się w srebrną bransoletkę z prawdziwymi diamentami. Pomagam jej ją założyć.
-Cudowna- mówi i posyła mi najpiękniejszy uśmiech na świecie.- Teraz czuję się jak idiotka, mój prezent jest żałosny.
-Nie musisz mi nic dawać.
-Głupi.
cdn.
Priim.