Kochani, to opowiadanie dobiega końca, autorka natomiast przesłała nam zapowiedź swojej nowej twórczości:
Blablacar.pl to serwis, który łączy kierowców w całej Europie mających wolne miejsca z osobami szukającymi taniego transportu. Czy jest możliwe, żeby ten portal połączył też dwie osoby, które mają coś więcej wspólnego niż ten sam cel podróży? Historia brzmi banalnie. Groźnie wyglądający Aleksy o wielkim sercu i piękna Gabriela o smutnym spojrzeniu wybiorą się razem w podróż z Wrocławia do Warszawy. Ale czy ich przygoda zakończy się w stolicy? Opowiadanie "Przyjadę po ciebie" dla wszystkich czytelniczek lubiących łatwą miłość skompilowanych historii.
I jak? czekacie z zaciekawieniem? :*
W mojej głowie cz. 56
Nie wiedzieć czemu jadę dalej i skręcam parę razy by po paru minutach znaleźć się w uliczce, przy której stoją duże i nowoczesne domy. Zatrzymuję się przed jednym z nich, nie martwiąc się zauważenia przez właścicieli dzięki wysokim odrodzeniom i bujnej roślinności. Wysiadam z auta. Patrzę w kierunku domu, w którym zostałam upokorzona przed laty.
-Jesteś nienormalna- mruczę do siebie i nie jestem wstanie powstrzymać się od trochę nerwowego chichotu.
Już chcę wejść ponownie do samochodu, kiedy spostrzegam auto zaparkowane przed moim i moje stopy wrastają w ziemię.
To niemożliwe, myślę, ale wtedy słyszę ten głos, który powoduje u mnie tyle sprzecznych emocji.
-Julia? To ty? Co ty tu robisz?
Odwracam się w jego stronę i jak zawsze zapiera mi dech w piersi. Jest ubrany inaczej niż do pracy. Ma na sobie ciemne dżinsy i biały t-shirt, który bez powodzenia ukrywa wszystkie krzywizny mięśni na jego barkach i brzuchu.
-Ja& zgubiłam się- kłamię.
No, jasne, że kłamię, a Anthony na pewno nie da się na to nabrać.
-Może się mylę, ale chyba mieszkałaś kiedyś parę ulic dalej.
-Naprawdę?- pytam, udając zaskoczenie.
Jego brew podskakuje do góry i robi parę kroków w moją stronę. Wydaje się przy tym trochę niepewny, jakby bał się, że ucieknę. Nie robię tego, choć właśnie na to mam ochotę.
-Naprawdę.- Posyła mi szczery uśmiech, a w jego policzkach powstają małe dołeczki.- Właśnie szedłem na kolację do moich rodziców, ale zauważyłem jak ktoś parkuje niebezpiecznie blisko mojego auta. Postanowiłem zawrócić i sprawdzić, kto dopuszcza się takiej zbrodni.
-Nie musisz mi się tłumaczyć.
Boże, zachowuję się jak nastolatka. Brawo, Julia!
Przez jego twarzy przebiega grymas na moje słowa, ale zaraz znów jest rozluźniony i szeroko uśmiechnięty.
-Może wejdziesz?- Kiwa głową w kierunku domu.
-Nie!- odpowiadam szybko.- Dziękuję za zaproszenie, ale nie skorzystam.
-Może następnym razem- mówi.
-Jasne- prycham i widząc błysk w jego oku, szybko dodaję:- Co u twoich rodziców?
-Wszystko w porządku. Dziękuję, że pytasz.
Skurczybyk jest zbyt przystojny, żebym mogła się na niego wiecznie dąsać, myślę nagle i posyłam mu ciepły uśmiech. Niewymuszony, przez który boli mnie szczęka. Prawdziwy, kobiecy uśmiech. Chyba daję mu tym sygnał, że może podejść bliżej, bo znów robi parę kroków w moją stronę, obserwując moją reakcję.
cdn.
W.W.G