SMUTEK
Uciec. Daleko. Tam, gdzie nikt mnie nie znajdzie.
Ze smutnych historii powstają dobre książki.
Popatrz niebo płacze ze mną. Nawet niebo ma jakąś empatię, a ten kretyn nic.
Smutek sam w sobie nie jest zły. Smutek w samotności jest już nie do zniesienia.
Łzy nie są oznaką słabości, tylko dowodem na to, że nasze serce jeszcze nie wyschło.
To taki stan, gdzie byle tekst zmusza do płaczu.
A jeśli płaczę, nie zwracaj na to uwagi. To nie ja, tylko coś we mnie.
Nie umiem stwierdzić czy jestem smutna. Jaka jest definicja smutku? Ogólne poczucie bezradności i smutne dążenie do faktu, że z każdą minutą, moje życie dąży ku końcowi? Jeśli tak, to owszem jestem smutna.
Blizny z przeszłości powinny otwierać oczy, a ja jestem ślepcem, który stąpa po cienkim lodzie.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.
Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze.
Był melancholikiem i rozkoszował się niejako własnym smutkiem jak czymś nieznanym, wyjątkowym, wspaniałym.