Co chcecie dzisiaj zobaczyć? Jakie cytaty, jakie opowiadania, jaką notkę przemyśleniową? :)
Wszystko tak samo cz. 13
Słyszę jak ktoś mnie woła, jednak nie jest to Patryk . Rozglądam się i widzę Filipa. Podchodzę do niego.
-Dzisiaj wrócę z kimś inny,
Wzruszam przepraszająco ramionami i przytulam go mocno.
-Ale dziękuję.
Chłopak odwzajemnia uścisk i się żegna. Odwracam się w stronę Patryka i podchodzę do niego. Patrzy podejrzliwie na odchodzącego Filipa. Zauważam to.
-To mój sąsiad- tłumaczę się.
-Nic nie powiedziałem.
-No jasne- odpowiadam i patrzę prosto w jego oczy.- To gdzie idziemy?
-Zobaczysz- rzuca mi tajemnicze spojrzenie.
Idziemy kilkanaście metrów, po czym chłopak wyjmuje kluczyki z kieszeni. Unoszę brwi. Kilka minut później siedzę na miejscu pasażera, a samochód sunie po ulicach miasta. Patrzę na Patryka. Na szyi jego skóra lśni od potu, na dworze jest naprawdę gorąco. Chłopak otwiera okno i włącza radio.
-If you gave me a chance i would take it, its a shot in the dark, but ill make it- mimowolnie zaczynam śpiewać.
-Ślicznie- mówi chłopak.
Rumienię się.
-To będzie nasza piosenka, co Ty na to?
Unoszę brwi.
-Nasza piosenka?- prawie wybucham śmiechem. To takie typowe.
Patryk kiwa głową z uśmiechem od ucha do ucha. Wzruszam ramionami. Niech stracę.
-Skoro chcesz.
Kiedy milczenie trwa trochę dłużej, znowu zaczynam śpiewać. Nie przejmuję się, że obok mnie siedzi nieznajomy chłopak. Nie wstydzę się, co jest dziwne. Zamykam oczy, a słowa same wypływają z moich ust. W końcu chłopak parkuje. Rozglądam się. Jesteśmy w centrum miasta. Wysiadamy, a chłopak zamyka samochód. Wchodzimy do jednego z budynków i od razu kierujemy się do kawiarni. Kiedy przekraczamy drzwi, od razu uderza nas zapach kawy i ciasta truskawkowego. Ciekawa mieszanka. Rozglądam się. Do ścian przyklejone są drewniane belki, wszystkie fotele i kanapy mają bordowy odcień, wyglądają bardzo przytulnie. Zajmujemy stolik i po chwili podchodzi do nas kelnerka. Szybko zamawiamy kawy, żeby jak najszybciej się jej pozbyć. W końcu zostajemy sami. Chłopak wbija we mnie swoje hipnotyzujące spojrzenie, czuję rumieńce na twarzy, Boże jak tu gorąco!
-Skąd ten pomysł na przeniesienie do innej szkoły?- pyta, sprytnie zaczynając rozmowę.
-Przeprowadziłam się tu z Paryża.
Chłopak otwiera szeroko oczy.
-Przeprowadziłaś się z Paryża na tą wioskę?
Unoszę brwi, rozbawiona.
-Podobno ma prawa miejskie.
Patryk kręci głową z niedowierzaniem, a ja wzruszam ramionami.
-To przez pracę taty. Nie mamy na to wpływu, wciąż go przenoszą.
-Mamy?- pyta chłopak.
-Moi rodzice i siostra.
cdn.
Priim