ROZDZIAŁ DRUGI
cz.51 cd.
-Gratulacje kochana!- ściska mnie,a ja nie potrafię przestać się uśmiechać.
-Dziękuje- uśmiecham się ciepło,a potem wpadam ramiona swojego przyjaciela.
-Masz szczęście,że to wygrałaś mała. Inaczej mogłabyś już nigdy nie pokazywać mi się na oczy.- próbuje być poważny,a ja wybucham dźwięcznym śmiechem.
-Pijemy!- mówię zadowolona i rozlewam szampana do kieliszków.
-Za naszą modelkę- Olivia entuzjastycznie i wyraźnie akcentuje ostatnie słowo. Unosimy kieliszki do góry i upijamy trunek.
-A gdzie twój chłopak?- pyta Olivia.
-Pokłóciliśmy się. Nie chciał zaakceptować tego,że mam możliwość wzięcia udziału w tej sesji. Nie chciał nawet o tym słyszeć. Niestety ja też jestem uparta,więc- nie dokańczam tylko biorę kolejny,duży łyk szampana. Powiedziałam jej,że się pokłóciliśmy bo ciężko używa mi się w tym przypadku słowa "rozstanie". Nadal nie mogę się z tym pogodzić.
-I tak się pogodzicie. Co to za związek bez burzliwych kłótni,sprzeczek?- Olivia uśmiecha się do mnie czule i kątem oka spogląda na Damiena. Przytakuję jej głową,choć tak na prawdę wiem,że w tym przypadku to nie będzie takie łatwe,a nawet wręcz niemożliwe.
*
Damien pojechał odwieźć Olivię,a ja sprzątam w kuchni po tym małym toaście. Udaję się pod prysznic,myję włosy,suszę i kładę się do łóżka.
*
O rany! Z tego wszystkiego zapomniałam nastawić sobie budzik. Biegam po całym mieszkaniu,żeby zdążyć wyszykować się do pracy. W pośpiechu zjadam płatki z mlekiem,maluję się i ubieram. Jasne,obcisłe jeansy z wysokim stanem i czarna,cienka,elegancka koszula. Do tego szpilki i w szybkim tempie zmierzam do firmy. W windzie omal nie wypluję płuc. Złapałam zadyszkę,ale przynajmniej jestem na czas. Wysiadam z windy,na recepcji odbieram pocztę dla Pana Smitha i idę do jego gabinetu.
Dostałam na dzisiaj jeszcze więcej pracy niż wczoraj. Siedzę przed monitorem komputera i przepisuje dokumenty,kiedy szef wychodzi ze swojego gabinetu.
-Amando jadę na spotkanie ze Sparkiem.Odbieraj wszystkie telefony,zapisuj kto dzwonił. W razie czego będę oddzwaniał.- otwieram szeroko oczy na tę wiadomość. Jedzie na spotkanie do Sparka? Przecież wszystkie ich spotkania biznesowe zawsze odbywały się u nas.
-Myślałam,że Pan Spark przyjedzie do nas na spotkanie- rzucam bezmyślnie.
cdn.
Natalia
Inni zdjęcia: ;) patrusia1991gdSt. Vincent deadweatherZłota bransoletka koniczynka otienMorzine ajusiaMalaga ajusiaMalaga ajusiaZakopane suchy1906Bionnassay ajusiaChamonix ajusiaChamonix ajusia